Geoblog.pl    anklepa    Podróże    Chiny    Xi’an – Armia Terakotowa
Zwiń mapę
2012
14
wrz

Xi’an – Armia Terakotowa

 
Chiny
Chiny, Xi'an
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8241 km
 
Drugi dzień w Xi’an to wyprawa pod miasto aby zobaczyć najsławniejszy zabytek Chin – Armię Terakotową.
Najpierw pokazali nam jak takich żołnierzyków się robi. Lepi się ich z gliny a następnie wypala w piecu w 900-1100*C. Te małe to jest jedna forma i tyle. Te duże (wielkości człowieka) robi się w kawałkach. Najpierw kadłubek, potem głowa , potem kończyny. Na koniec trzeba to wszystko złożyć w całość i dopiero do pieca. Proste…w końcu wymyślili to ok. 2000 lat temu.

Armia Terakotowa właściwa :
Na razie odkopali ok. 2000 żołnierzyków z szacowanych 8000. Niestety są one w kawałkach, bo kiedyś ktoś podpalił jakieś drzewo, które zwaliło się na wykopaliska i zawalił się strop. Żołnierzyki pierwotnie byli kolorowi. Mieli białe twarze, zielone lub fioletowe zbroje. Niestety po wyjęciu ich z ziemi i zetknięciu się skorup z obecnym zanieczyszczonym powietrzem farba po tygodniu ulatnia się. Zatem teraz są tacy szarzy jakich znamy ze zdjęć. Poza żołnierzami wykopali także konie oraz wozy.
Całość znajduje się w trzech wykopach udostępnionych dla zwiedzających. Taka dziura i ustawione żołnierzyki – spójrzcie na zdjęcia.
Żołnierzyków jest kilka rodzajów. Szeregowi, oficerowie, generałowie, łucznicy – takie cztery podstawowe.
Podobno robili je na wzór prawdziwych żołnierzy z tamtych czasów. Jednak biorąc pod uwagę, że figury mają 180-196cm wzrostu (znajdźcie mi 8000 tak dużych Chińczyków) i w dodatku mają brody i wąsy (Chińczycy takowych nie posiadają, ew kilka włosków na krzyż) to raczej była to budowana armia na wzór idealnej armii.
Muszę przyznać, że wszystko robi mega wrażenie na żywo.

Dziś widziałam jeszcze Pagodę Dzikiej Gęsi. Fajna, tylko, że ostatni raz odrestaurowana 7 lat temu. Biorąc po uwagę, że Chińczycy za odrestaurowanie uznają zbudowanie od nowa i uważają to za obiekt oryginalny to widziałam zabytek. Ładne, otoczone zielenią.

Druga świątynia – meczet. Jednak wszystkim już się kojarzy duży biały budynek, 4 minarety i cebulowe dachy. Otóż nie w Chinach. Budynki zdecydowanie w stylu Chińskim. Wszystko na planie kwadratów i pawilonów. Minaret jeden i to w kształcie pagody. Ciekawa rzecz.

Ciekawostki dnia:
- Chińczycy lubią przekleństwa związane z żółwiem. Jedno z najgorszych obrażeń drugiej osoby to nazwać go „zgniłym jajem żółwia” – nie powiem, pomysłowi są
- Chińczycy lubią jeść na mieście. Jedną z ulubionych potraw jest kilka jajek przepiórczych w cieście na patyku
- w Chinach nie ma na ulicach „L-ek”. Uczą się jedynie na placu i z tego jest egzamin. Potem dostajesz prawko i heja na miasto – z tego robi się pełny pierd zielnik na ulicach
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (28)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 18 wpisów18 20 komentarzy20 271 zdjęć271 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
07.09.2012 - 23.09.2012